www.komunizmwpolsce.fora.pl

mpzw50

Jak w świetle nowych dokumentów które się ukazały zapatrujecie się na temat wprowadzenia stanu wojennego. Question

Jaka jest wasza ocena działań podejmowanych przez gen. Jaruzelskiego

Generał

Uważam, że te "nowe dokumenty" nic nie wnoszą do sprawy, bo albo są fałszywe, albo błędnie interpretowane. Jest teraz taki trend, że z gen. Jaruzelskiego robi się komunistycznego mordercę wszech czasów, a tak naprawdę zachował się jak na męża stanu przystało (wziął na siebie pełną odpowiedzialność za konsekwencje wprowadzenia stanu wojennego) - gdyby nie przerwano strajków, kraj popadłby w totalny kryzys. Natomiast błędem był brak weryfikacji oficerów ZOMO i MO, którzy, przeciwieństwie do generała, byli zatwardziałymi komunistami i "uciszyli" brutalnie robotników w zakładach pracy (np. kopalnia Wujek).
Zresztą zachęcam do lektury książki autorstwa samego generała Stan wojenny - dlaczego. Znajduje się tam opis sytuacji panującej w Polsce i całym "obozie socjalistycznym".
Gdy ocenia się czyjeś postępowanie w danym czasie, trzeba ocenić również ówczeną rzeczywistość.
A co do interwencji ZSRR - było to jak najbardziej możliwe. Teraz prawdy się raczej człowiek nie dowie, ale gdybym to ja był w 1981 roku I Sekretarzem KPZR, na pewno "zadbałbym o zachodniego sąsiada". Chyba jest to jak najbardziej logiczne.

michal22

Czy tzw "nowe dokumenty" wnoszą coś do sprawy trudno powiedzieć bo nie zostały jeszcze opisane przez badaczy (historyków) z IPN.
Ten trend co obecnie słyszymy w mediach moim zdaniem jest zły bo robi się z niego komunistycznego mordercę i "bojówki" wybijaja mu szyby w oknach:(
Zachował jak mąz stanu szkoda tylko że podlegi mu funkcjonariusze MO i ZOMO
musieli doprowadzic do takiej masakry jak w Kopalni Wujek. Szkoda że nie mogli załatwic tego bez ofiar w ludziach.
A co do interwencji ZSRR - było to jak najbardziej możliwe. Nie wiadomo czy kiedykolwiek historycy z IPN lub archiwów znajdą na to pytanie odpowiedz.

Generał

Generał

Generał

peteradam

Nie dziwię się, że Kulikow odmówił "pomocy". ZSRR już chyba ledwo dyszał od tego nieszczęsnego "wyścigu zbrojeń", a na dodatek właśnie zaangażował się w Afganistanie (a to afgańskie imbroglio trwa do dzisiaj).

Zdrada jest niekiedy względnym pojęciem. Kukliński był najpierw zdrajca, a potem tak jakoś nie. Może te sama zasadę zastosować do Jaruzelskiego? Ludzie robią decyzje w kontekście, który znają i trudno przewidzieć jak te decyzje będą wyglądały w zmienionym kontekście w przyszłości.

Jakiekolwiek były te decyzje, to co ważne, to ze polski naród pokazał umiar i nie dal się wciągnąć w wojnę domową kiedy państwo i pseudo-związek zawodowy (państwo w państwie) chciały sobie pokazać kto ma racje bez względu na zwykłych ludzi, którzy zawsze cierpią przy takich rozgrywkach o władzę. Sposób, w jaki ten kryzys przetrwano, jest też zasługą i taką dodatnią stroną naszego narodu, który przeważnie nie ma apetytu na bratobójcze konflikty w stylu francuskim (Noc św. Bartłomieja, Wielki Terror) albo rosyjskim (Krwawa Niedziela 1905 roku).